× Zamknij

Dotacje

Bezpieczeństwo podatkowe

ESG

Doradztwo sukcesyjne

Rząd zapowiada zatrudnienie

05.06.2025 | PROCES INWESTYCYJNO – BUDOWALNY

Rząd zapowiada, że budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz szybkich linii kolejowych prowadzących do niego stanie się impulsem do rozwoju polskich firm budowlanych. Według planów spółki CPK, budowa pierwszej linii kolei dużych prędkości (KDP) – z Warszawy przez Baranów do Łodzi – ma ruszyć w 2026 r. To fragment tzw. „igreka”, który docelowo połączy stolicę z Wrocławiem i Poznaniem. Pierwsze przejazdy testowe miałyby się odbyć w 2030 r., a pełne otwarcie linii i lotniska przewidywane jest na 2032 r. Co istotne, na początku 2024 r. zdecydowano, że pociągi na tej trasie mają osiągać prędkość 300–320 km/h, zamiast wcześniej zakładanych 250 km/h.

 

Prezes Izby Gospodarczej Transportu Lądowego przekonuje, że polski rynek budownictwa kolejowego jest dobrze przygotowany do takich wyzwań – firmy zainwestowały znaczne środki w sprzęt i kadry, dostosowując się do rosnących standardów. Problemem jest jednak brak kluczowych decyzji technicznych, które trzeba podjąć niezwłocznie, by zdążyć z harmonogramem – chodzi m.in. o materiały torowe, takie jak rozjazdy, podkłady czy szyny.

 

Na przykład: rozjazdy przystosowane do prędkości 350 km/h są nawet trzykrotnie dłuższe niż te standardowe (160–200 km/h), a pociągi tej klasy wymagają znacznie łagodniejszych łuków. Tymczasem w Polsce nie istnieje jeszcze odlewnia zdolna do produkcji tak długich elementów – trzeba ją najpierw wybudować. Dodatkowo wciąż nie ustalono, jaki typ podkładów zostanie zastosowany w sieci KDP. Oczekuje się, że takie szczegóły zostaną doprecyzowane w ramach dialogu technicznego prowadzonego przez CPK.

 

Osobną kwestią pozostaje tabor dla kolei dużych prędkości. Po ogłoszeniu zwiększenia planowanej prędkości pociągów pojawiły się głosy, że może to wykluczyć polskich producentów. Eksperci przypominają jednak, że żadna z polskich firm do tej pory nie zbudowała pociągu osiągającego 250 km/h. Wskazuje się raczej, że krajowi producenci powinni skoncentrować się na dostarczaniu pociągów regionalnych o prędkości 160–200 km/h, których w Polsce brakuje setkami. Składy osiągające ponad 300 km/h będą potrzebne w dużo mniejszej liczbie – kilkanaście lub kilkadziesiąt sztuk – i można je wytwarzać we współpracy z partnerami zagranicznymi.